Witaj ! Miło mi że wpadłeś na mojego bloga! Jestem Piotr a oto moja historia.
Opowiem Ci historię która wydarzyła się w moim życiu. Kiedy miałem osiem lat, zachorowałem na bardzo rzadką chorobę, która nazywa się "Opryszczkowe zapalenie mózgu" Szacowana liczba zachorowań wynosi ok. 1 do 500 000. Miałem "zaszczyt" przywitać się z tą chorobą. Dotknęła mnie, jak i cała moją rodzinę w październiku 2006 roku. Do tej pory nie doceniałem tego co miałem, tego że mogłem biegać, skakać,chodzić, wydawało się to dla mnie oczywistą sprawą , że to mi się należy ,że zawsze będzie ! Jednak się myliłem.
Dzień zaczynał się normalnie. Wstałem, umyłem zęby, zjadłem śniadanie ubrałem się i wyszedłem do szkoły. Pierwszą lekcje zaczynało wychowanie fizyczne. Uwielbiałem ten przedmiot! Biegi, grę w zbijaka, ćwiczenia i masę innych rzeczy,które tam się robiło.Dziś zostały tylko wspomnienia, które są bezcenne i wieczne.
Później nadszedł czas na matematykę! nienawidzę tego przedmiotu do dnia dzisiejszego...Głowa zaczęła mnie boleć, myślałem że z liczenia.Powiedziałem pani że mi niedobrze i że się źle czuję. Ona posadziła mnie koło okna i kazała mi oddychać świeżym powietrzem. Tak też zrobiłem, jednak nic nie pomagało. Z lekcji na lekcje ból nasilał się, głowa pękała. Wreszcie koniec szkoły na dziś! Gdy wracałem do domu o niczym tak nie marzyłem, jak o śnie. Ponoć sen ma nam pomóc zregenerować siły. Dotarłem do domu. Nie miałem siły kompletnie na nic. Tata spytał co mi dolega ? Odpowiedziałem że muszę się położyć ponieważ się okropnie czuję. Przespałem cały dzień. Rodzice zaczęli się niepokoić.W piątek rano tata zabrał mnie do lekarza, byłem słaby jak mucha!Poczułem, że coś zrobiło mi się w ustach, powiedziałem co się dzieje.Lekarka dała mi leki,i maść na aftę (ona uratowała mi życie) wróciliśmy do domu, znów położyłem się do łóżka i znów przespałem całe popołudnie,nie chciałem jeść, pić, chciałem po prostu żeby ból głowy ustąpił.
Wieczór postanowiłem iść do toalety, mama zaprowadziła mnie, ponieważ
widziała że noga odmawia mi posłuszeństwa.Nie byłem w stanie powiedzieć,
ani słowa, że jestem wdzięczny i że bardzo ją kocha. Straszne uczucie! Wróciłem do łóżka i więcej nic już nie pamiętam.
Z opowiadań rodziców. Godziny mijały. Mama postanowiła zadzwonić na pogotowie, jednak tam została spławiona i powiedziano jej, że to tylko zwykła grypa. Ja się pytam co za lekarz wystawia diagnozę przez telefon !? Mama zauważyła że pod blokiem stoi karetka, powiedziała tacie żeby poszedł na dół i pogadał z lekarzem . Tata Zszedł na parking jednak w karetce nikogo nie było, czekał tam długie minuty, a każda sekunda się liczyła. Zobaczył lekarza wychodzącego ze sklepu z bułką w ręku. Prosił go o to, aby spojrzał na mnie, i pomógł mi oraz doradził co robić dalej, on odmówił pomocy. Tata wrócił do domu. Znów zadzwonili na pogotowie tym razem z sukcesem. Okazało się, że na wezwanie odpowiedział ten sam lekarz, który odmówił pomocy. Wzięli mnie na noszę. Już byłem w karetce kiedy na moment odzyskałem świadomość i widziałem płaczącą mamę. Za chwilę usłyszałem: "Gdzie pani do tej pory była ?". Po tych słowach zapadłem w 2 dniową śpiączkę, ocknąłem się w szpitalu. Na ścianach zobaczyłem ptaki, pomyślałem sobie, czy ja jestem w niebie?
Dalszy ciąg już niebawem. Pozdrawiam.
Niezwykła historia, na pewno będę czytał ��
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam wcześniej, że to tak się zaczęło. :( Życie może być na prawdę okrutne, a Ty jesteś bardzo silnym chłopakiem. Trzymaj się! :) Na pewno przeczytam resztę postów
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTreść nad formą bardzo przeważa. Jednak nie jest ważne jak bardzo poetycko będzie napisany fragment, a ile emocji przekaże. Jak dla mnie, cały nastrój przeszedł na odbiorcę. Cudownie, że o tym piszesz
OdpowiedzUsuńObserwuje cie na Ig od pewnego czasu ale od ostatniego posta zaczęłam "drążyć" temat i znalazłam sie tu do tej pory nie wiedziałam o tobie nic totalnie
OdpowiedzUsuń