wtorek, 31 maja 2016

Jak nauczyłem się pisać lewą ręką?

 Przed chorobą byłem praworęczny, jednak jednym z wielu skutków choroby był paraliż mojej ręki  w efekcie czego, byłem zmuszony nauczyć  się pisać lewą ręką, jak i wykonywanie wszystkich czynności które były niezbędne do dalszego funkcjonowania np. jedzenie
Miałem dwa wyjścia, albo zacznę usprawniać lewą rękę, bo prawa nie wróci już do stanu przed chorobą, albo nigdy już nie będę pisał samodzielnie i będę miał problemy w życiu codziennym. Na samym początku myślałem że jest czymś nie wykonalnym nauczenie się pisania lewą ręką, gdy przez 8 lat swojego życia byłem prawo ręczny, z wielkim trudem przychodziło mi pisanie lewą ręką. Na samym początku zacząłem od rysowania szlaczków, serduszka, kwadraciki, koła i tak w kółko, ile razy mi się już tym "odbijało". Długie godzinny nauki nie poszły na marne, po kilku miesiącach były już pierwsze rezultaty,umiałem napisać cały alfabet w niedługim później czasie nauczyłem składać słowa i pisać zdania. Została kwestia szybkiego pisania, to że umiałem napisać zdanie "Ala ma kota, a kot ma Alę" wcale nie było wyczynem, natomiast wyczynem jak dla mnie było napisanie tego zdania w ciągu pięciu sekund, a nie w ciągu pięciu minut, toteż skutkowało tym, że nie mogłem wrócić do swojej klasy, ponieważ nie nadążałbym pisać. Miałem indywidualne nauczanie w domu, gdzie trenowałem szybkie pisanie oraz poznawałem świat nauki. Po roku starań udało się płynnie i w miarę szybko pisać. Wreszcie mogłem wrócić do klasy, gdzie zostałem bardzo ciepło przyjęty.
    Jeśli czegoś naprawdę mocno chcesz i dążysz do zrealizowania swojego celu, wiedz że na pewno po jakimś czasie Ci się uda, może to zająć miesiąc lub rok, ale w końcu się opłaci,trzeba być cierpliwym oraz wierzyć w swoje możliwości. Musisz być zaparty, nie poddać się, nie zwątpić w swoje marzenie i nie czekać na cud, to zależy tylko od ciebie czy będziesz walczył czy się poddasz. Gdy podejmiesz walkę  w końcu nastąpią dobre czasy, zawsze po nocy następuje dzień. Kiedyś powiesz sobie że było warto przejść przez ten trud, żeby teraz posiadać jakieś korzyści. Jak dla mnie każdy ma wybór odpuścić lub walczyć do końca o swoje marzenia.
Kolejny post już w Czwartek
Instagram https://www.instagram.com/vvpiotrvv/

6 komentarzy:

  1. Można powiedzieć, że to taki powrót do przedszkola/pierwszej klasy.
    Życzę powodzenia w pokonywaniu wszelkich trudności!

    OdpowiedzUsuń
  2. W minimalnym stopniu potrafię zrozumieć Twój trud - sama za dzieciaka bardzo poważnie złamałam prawą rękę i niemal rok nie mogłam jej ruszać. Żeby nie wypaść ze szkolnego obiegu, musiałam się w miesiąc nauczyć żyć lewą ręką.
    Życzę sprawnego powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo motywujący wpis 😊 Tak trzymać! Wracaj do zdrowia!
    www.stop-oszustom.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Walczyć do końca o swoje marzenia... To piękne co napisałeś i wiele osób często o tym zapomina i przestaje walczyć, traci siły i motywację by dążyć do tego co ważne. Dużo zdrowia życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekny wpis, motywujacy i przypominajacy ze wytwalosc to droga do celu, Pozdrawiam, Daria x

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrek, dałeś radę x

    OdpowiedzUsuń